Niezbędnik mamy!

W naszym domu są dwie rzeczy bez których nie dałabym rady w opiece nad Pietruszką! Zdziwilibyście się jak niektóre przedmioty przeznaczone specjalnie dla maluchów mogą tak bardzo ułatwić życie!

SZUMIŚ

Whisbear który zagościł w progach naszego domu dzięki szwagrowi, który obdarował nim juniora, jest nieodłączną częścią łóżeczka! Szumiś jest z nami od roku i też od tamtego czasu jest w ciągłym użytku podczas usypiania a także w nocy gdy kawaler się wierci i kręci! Dzięki niemu Piotr ma ułatwione zasypianie!
Warto zainwestować w tego typu udogodnienie! My posiadamy wersję bez crysensor, dlatego nie jestem w stanie powiedzieć na ile to działa. Jedno jest pewne, czasami by się przydał i u nas, zwlaszcza w nocy. Nie musiałabym sięgać do whisbeara by go włączyć!
Polecam gorąco!



NOSIDŁO ERGONOMICZNE

Nie mylić z wisiadłem, które (o zgrozo) wciąż jest w użytku ignorujących lub nieświadomych rodziców! Na prawdę polecam zapoznanie się z tym jaka jest różnica w nosidłach by nie zrobić krzywdy swojemu dziecku!!!
Nosidło "pathi", wielokrotnie uratowało nam skórę! A przede wszystkim kręgosłupy!
Przez większość czasu było w użytku do usypiania syna! Jest z nami od kilku miesięcy i oprócz wygody noszenia na spacery czy do sklepu, ostatnio przekonuję się o jego sile, gdy trzeba wyjść z psem a muszę zabrać obydwu kawalerów! Wierzcie mi, nie dałabym rady biegać za jednym i drugim w przeciwnych kierunkach! Nosidło daje radę!



Macie również takie rzeczy bez których czujecie się jak bez ręki przy ppiece nad dziećmi?

#MarchewkowaMama

Komentarze

Popularne posty