Kobiecość ma na imię spódnica!

Gdy byłam małą dziewczynką wychowywałam się raczej w towarzystwie brata, kuzyna, kolegi. Głównie grono męskie. Pamiętam jak w zabawie udawałam przed samą sobą, że jestem chłopcem. Istniała spora szansa, że wyrosłabym na chłopczycę, gdyby nie wzór jakim zawsze była dla mnie mama. Nie należała do tych super eleganckich, bo w domu nigdy się nie przelewało. Dbała jednak o to, by zawsze chodzić w spódnicach i sukienkach. I wiecie co? Tak jest do dziś. Moja mama, kobieta po pięćdziesiątce, która nadal nosi spódnice i to w dodatku mini. 

Wniosek z tego płynie bardzo prosty. Po wielu etapach ubierania się raz w spódnice, sukienki, a raz w spodnie, zauważyłam, że w ostatnim czasie przeważały głównie spodnie. Pomyślałam więc sobie "dlaczego by nie spróbować poczuć się bardziej kobietą i na co dzień nosić sukienki?" Chciałam sprawdzić, czy coś zmieni się w moim życiu jeśli codziennie przyodzieję prawdziwie kobiece ubranie. Ja już dostrzegłam zmiany, a wyzwanie narzuciłam sobie już dwa tygodnie temu i trzymam się go jak lwica, ostrymi pazurami.


Nie jest to postanowienie noworoczne. Co to to nie! Jest to jak najbardziej wyzwanie, które wpadło mi do głowy nagle i którym dzielę się z Wami, bo być może też macie podobny pomysł na zmianę swojego wizerunku. Być może już od dłuższego czasu w Waszej szafie przeważają sukienki i spódnice nad spodniami. 

Dlatego jeśli któraś z Was chce, niech dołączy do mojego wyzwania 60 dni kobiecości - w sukience/spódnicy. Wydarzenie już pojawiło się na Facebooku. Dołączcie i dzielcie się w nim jak Wam idzie przez te 60 dni aż do pierwszego dnia Wiosny - 20 marca! Wydarzenie na FB Dzielcie się w wydarzeniu zdjęciami w kreacjach, tych zwyczajnych, codziennych jak i tych wyjściowych. Ja oczywiście również dołączać będę z codziennymi zdjęciami. Może być nudno, bo nie mam na każdy dzień innej sukienki! Jednak niech i Was nie zniechęca zawartość szafy. Jeśli wyjdzie, że któraś z Was założyła pewnego dnia spodnie, nic się nie stanie, ale również podzielcie się tym faktem. Bo przecież nikt się za to nie obrazi. Być może zainspirujemy się nawzajem pewnymi zestawami, które pokażecie na zdjęciach?


Zapraszajcie do wyzwania Wasze koleżanki. Niech nas będzie jak najwięcej, bo spódnica, sukienka odzwierciedla kobiecość, i wcale nie słabość, ale piękno, wyjątkowość, bo nie oszukujmy się, nawet jeśli mężczyzna (o zgrozo w dzisiejszych czasach) założy sukienkę to wiemy wszystkie jak to wygląda. A kobiety wyglądają pięknie!

Ja noszę spódnice od dwóch tygodni bez przerwy. I co się u mnie zmieniło przez ten czas? Czuję się kobieco, pięknie, czasami zwyczajnie dziewczęco i delikatnie. Czuję się wyjątkowo. Polecam każdej z Was! :)

Będziecie ze mną? 

A jeśli wydarzenie będzie miało pozytywny odzew, to kolejne wyzwanie będzie już na wiosnę! A tam mnóstwo kolorów i jeszcze więcej radości. 

#MarchewkowaMama

Komentarze

Popularne posty