Spełniając marzenia - Sendai

Bo marzenia czasem spełniane potrafią zaskakiwać. Nigdy nie marzyłam o tym, żeby być w miejscu, które nie będzie miało dużo wspólnego z trasą turystyczną. Takim miejscem jest Sendai, o którym usłyszałam dopiero gdy poznałam Chiaki. Nie przypuszczałam, że będąc w Japonii odwiedzę również miejsce, które pokaże mi życie na prowincji, w mniejszym mieście, tego wysoko rozwiniętego kraju. 


Sendai zaskoczyło mnie pod wieloma względami. Wiele miejsc, które były dookoła jawiły się pięknem Japońskiej przyrody, która na kartach książek, pochłanianych przez ostatnie lata, tak bardzo mnie zachwycała. To właśnie te miejsca, które nie są miejscem zwiedzania przez licznych turystów z zagranicy, najbardziej mnie kręciły i zachęcały do odwiedzania.



Sendai zaskoczyło mnie też cudownymi ludźmi, którzy z wielkim sercem zaprosili mnie do mieszkania pod ich dachem zupełnie za darmo, ponadto ku mojemu zaskoczeniu, nie tylko wyżywienie miałam za darmo, ale i liczne atrakcje turystyczne, takie jak bilety wstępu do wielu miejsc takich jak muzea, parki, SPA, ale i pożegnanie mnie w najdroższej restauracji w okolicy, w której świętują najważniejsze okazje (np. zdanie egzaminów, zakończenie szkoły itd.). Nadal czuję wzruszenie na myśl o tak ciepłym przyjęciu mnie w progach życia państwa Ito. 

Natsumi

Nie był to też najłatwiejszy czas, ponieważ w przeciwieństwie do Asami, czy innych dziewczyn, mówiących po polsku czy angielsku, w Sendai oprócz Chiaki nikt z domowników nie mówił nawet po angielsku. Musiałam uruchomić pokłady własnej wiedzy z języka japońskiego zdobyte podczas dwóch lat nauki. I wiecie co? To było najcudowniejsze doświadczenie w moim życiu, dotyczące nauki języka. Najlepiej być rzuconym na głęboką wodę! 


Zwiedziłam z rodziną Ito oraz ich przyjaciółmi liczne miejsca. Zostałam ugoszczona, obdarowana prezentami, które są skrupulatnie zachowane w moim pudełeczku pełnym skarbów i pamiątek z tamtego wyjazdu. 

W tamtym czasie również doświadczyłam pierwszy raz w swoim życiu trzęsienia ziemi. Było to nad ranem, dlatego jeszcze smacznie spałam w łóżku użyczonym mi przez siostrę Chiaki - Natsumi. 
Obudziło mnie lekkie podskakiwanie na łóżku i hałas kilku przedmiotów. Miałam wrażenie, że jestem sama w domu, gdyż wszyscy domownicy wyszli w celu udania się do miejsc pracy, czy nauki. Zostałam ja i ich pies. Gdy otworzyłam oczy z lekkim przerażeniem, starałam się intensywnie pomyśleć nad tym czego nauczyłam się z programów edukacyjnych. Od razu pomyślałam, że gdy trzęsienie ziemi nie ustanie po 2 minutach, lub się nasili, biegnę szukać stołu, pod którym mogę się schować, albo udam się do łazienki (która ma najsilniejsze ściany w domu), w najgorszym wypadku, zabiorę psa pod pachę (yorka) i wybiegnę z domu. 
Trzęsienie ziemi ustało dość szybko, ale nigdy nie zapomnę tego uczucia. Jest to niezapomniane doświadczenie, które jest niemal codziennością Japończyków. 

Piesek państwa Ito

A'propo łazienki. Czy wiedzieliście jak cudownie skonstruowane są te pomieszczenia? Za osobnymi drzwiami znajduje się prysznic - który nie ma wydzielonego brodzika. Jest tylko odpływ na podłodze (zdaje się coraz bardziej popularny jest już w europie od kilku lat), a zaraz obok jest wanna, która posiada możliwość utrzymywania stałej temperatury wody. Po co taki gadżet? Nie tylko po to aby siedząc w wannie poczuć się błogo przez dłuższy czas niż do wystygnięcia wody. W Japonii istnieje zwyczaj, że w tej samej wodzie, znajdującej się w wannie kąpie się cała rodzina. Jak to jest możliwe? Czy jest to higieniczne? Tak! Japończycy są zdecydowanie fanami czystości. Dlatego przed każdą kąpielą należy dokładnie umyć całe ciało pod prysznicem. Dopiero wtedy można zasiąść w kąpieli. 
Co jest jeszcze ciekawe, to kolejność udawania się do łazienki! 
Pierwszeństwo w tym zakresie posiada matka, która po całym dniu trudnej pracy, w opiece nad domem i dziećmi, powinna pierwsza udać się do przybytku czystości. Następne w kolejności są dzieci, a dopiero na końcu ojciec! Dość ciekawa kolejność, która jak już zauważyłam zaskakuje liczną ilość polaków. Uwielbiam również głębokość tamtejszych wanien, które są dość krótkie ale bardzo głębokie, co pozwala zanurzenie całego ciała po szyję. 


Gorące źródła, które zaskoczyły mnie swoją naturalnością i pięknem otoczenia. Pomimo chłodu i deszczowej pogody, nic nie stanęło nam na przeszkodzie aby udać się tego przybytku. Spędziłyśmy tam pół dnia. Jak już pisałam w poprzednim poście takie miejsce wymaga aby w miejscu gdzie są źródła lub baseny, rozebrać się dosłownie do rosołu. I ręczniczek, który zabiera się ze sobą nie służy bynajmniej do zakrycia swojego ciała, ale do nałożenia na głowę w celu ochłodzenia jej. 

Widok prosto z gorących źródeł

Matsushima, która zachwyciła mnie krajobrazem (pomimo deszczu), naturą wypływającą z każdego zakątka i uczuciem jakbym cofnęła się w czasie i przeniosła do starożytności - dzięki zachowanym wykopaliskom. 
Matsushima


Czy wróciłabym do tamtego miejsca? Z ogromną chęcią. Szczególnie wróciłabym do ludzi, których tam poznałam, z którymi się zaprzyjaźniłam. Wzruszająca jest gościnność japończyków, którzy w niezwykle miły sposób ugościli mnie u siebie i pokazali jak radzić sobie w ich kraju. 

Ja i Chiaki

Ja i Natsumi

Minami, Ja i mama Minami

Mam nadzieję, że tam wrócę ale i będę miała okazję zrewanżować się i ugościć moich przyjaciół gdy tylko zdecydują się przyjechać do Polski. 


Pozdrawiam serdecznie przyjaciół z Japonii: Chiaki, Natsumi oraz ich rodziców - państwa Ito. Minami oraz jej cudowną mamę! A także panie towarzyszące nam przy kilku wycieczkach.

#MarchewkowaMama

Z Minami




Własnoręcznie smażone przysmaki. Tutaj z panem Ito

Tym razem przysmaki prosto z najdroższej restauracji w Sendai


Moje towarzyszki załatwiły mi zdjęcie z mnichem!


Wypróbowałyśmy prawdziwą japońską zieloną herbatę robioną na miejscu w tradycyjny sposób.

Tabliczki z modlitwami wiernych

Tutaj z panią Ito i jej koleżanką




Wnętrze miejskiego autobusu







DANGO! Najcudowniejsza słodycz jaką kiedykolwiek próbowałam!
Jeśli będziecie kiedyś w Japonii koniecznie wypróbujcie!
 I przywieźcie dla mnie zapas! <3



Przed wejściem do SPA(Onsen)



Komentarze

Popularne posty