Wieści o Maleństwie

Witajcie,
Jedna z was zapytała o to jak się ma nasz Maluszek. Postanowiłam odpowiedzieć w formie postu. Nie ukrywam, że miałam pewne obawy przed pisaniem tego wszystkiego. Doskonale wiem co czujecie! Doskonale rozumiem to ukłucie zazdrości pomieszane ze szczerą radością! Doskonale wiem jakie to uczucie czytać o szczęściu innych, którzy otrzymali to czego my nie możemy mieć, choć tak usilnie tego pragniemy. Pamiętajcie zatem, że pomimo mojego szczęścia jestem całym sercem z każdą z was i modlę się za każdą, ponieważ wiem jak dużo potrafi zdziałać modlitwa! Jestem z wami i mogę powiedzieć z pełną świadomością i przekonaniem, że doskonale was rozumiem i pragnę wspierać! Wam również się uda! Jestem o tym przekonana!

Kiedyś moja dobra koleżanka, która od ok. 10 lat stara się o dziecko powiedziała mi: "niepłodność na pewno Ciebie nie dotyczy! Na pewno się uda". W momentach wielkiego kryzysu, gdy myślałam, że będę cierpieć jak i ona, przypominałam sobie te słowa! Niepłodność mnie dotyczyła, natomiast bezpłodność już nie.
Pamiętajmy, że niepłodność jest problemem z poczęciem dziecka, które można wyleczyć. Bezpłodność jest stała i nie da się już nic zrobić! Ale aby kogoś określić mianem bezpłodnego należy zrobić szereg badań i mieć 100% pewność! Jak nie raz jednak widać, medycyna się czasami myli, a czasami jak się nie myli, to właśnie tam wkracza Bóg! Nie dajcie sobie wmówić, że jesteście bezpłodni! Na to jest zdecydowanie za wcześnie! :)

Wracając jednak do tematu Dzieciątka. Maluch i ja mamy się dobrze. Tydzień temu przeżyliśmy chwile grozy kiedy zaczęłam plamić. Pojechaliśmy od razu do szpitala na SOR. Na miejscu lekarka nie stwierdziła plamienia, mimo iż na bieliźnie pojawiło się kilka smug. Za to zrobiła usg, które już pokazało maleństwo. Na drugi dzień byłam już u swojej lekarki, która zmartwiła się plemieniem, twierdząc, że większość kobiet niemogących zajść w ciążę boryka się później z problemami z ciążą. Nie napawało mnie to wówczas optymizmem. Podczas usg zobaczyłam bicie serduszka naszego dziecka. Oczywiście nie byłam pewna, czy to co widzę to było akurat bicie serca, więc aby nie wyjść na głupka pokiwałam twierdząco głową na pytanie pani doktor czy widziałam serduszko jak bije.
Otrzymałam duphaston i nadal miałam brać luteinę. Z czasem plamienie ustało i wszystko wróciło do normy. Pani doktor nie widziała nic niepokojącego u malucha. Kazała się nie przemęczać i prowadzić raczej stateczny tryb życia.
Dziś wkroczyliśmy w 8 tydzień ciąży! Jestem dumna i szczęśliwa. Czekamy na 20 czerwca, kiedy znów zobaczymy na usg nasze dziecko. Tym razem będzie już widać główkę i rączki i nóżki! Nie mogę się doczekać!

A tu zdjęcie usg z 6tygodnia
To co wygląda jak księżyc to pęcherzyk żółtkowy,  który odżywia dziecko zanim wytworzy się pępowina. A maluszek jest tą maleńką kropką obok <3


Dobroci +

Komentarze

  1. Dobrze wiedzieć, że u Was wszystko ok. Niech Pan czuwa nad Wami. Pisz koniecznie jak maleństwo się miewa i Ty, miło będzie o tym czytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy u Was coś nowego?:) jak się ma mama i dzidziuś?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty