równowaga musi być zachowana :)

Witajcie :)

U nas wszystko w najlepszym porządku. Plamienia nie pojawiły się do tej pory. Maluszek rozwija się a najcudowniejszym momentem był widok tego maleńkiego 2cm człowieczka ruszającego się na usg. Było to tym bardziej niesamowite, że na razie nie czuje ruchów dziecka, nie mam widocznego brzuszka (poza wzdętym brzuchem :P). Czasami aż trudno przez to uwierzyć, że rzeczywiście jestem w ciąży. Bardzo pomaga taki widok na usg. Badania również są dobre. Jedyny kłopocik, który nas czeka to niestety konflikt serologiczny, który jest pomiędzy mną a B. Czekają mnie zastrzyki. Ale jestem dobrej myśli :)

Oczywiście, żeby nie było zbyt kolorowo, w niedawnym czasie nagle, niespodziewanie okazało się, że B. nie dostanie przedłużenia umowy w pracy. I tak od września będzie bez pracy. Chyba, że Bóg da, znajdzie do tego czasu nową pracę! Najtrudniejsze dla mnie jest to, że pracodawca (który jest równocześnie moim) doskonale wie, że spodziewamy się dziecka. Kiedy go informowałam, cieszył się, gratulował... A parę dni później pozbawił pracy mojego męża, ojca mojego dziecka, który będzie musiał utrzymać rodzinę, zapewnić byt i opłacić kredyt itp. Ja niestety mam tak niskie zarobki, że czeka mnie minimalna ilość macierzyńskiego...
I tutaj staram się być dobrej myśli.. Szczerze mówiąc, po przeżyciu problemu niepłodności, taki problem jak utrata pracy zdaje się być przy tym problemem wielkości główki od szpilki... :) wierzę, że dobry Bóg chce pokierować mojego męża do lepszej, wartościowszego pracy :)

Wkroczyłam w 10 tydzień ciąży, choć maluszek jest o tydzień młodszy rozwojowo. Kolejne usg 15 lipca :)
Obiecuję, że tym razem zaraz po usg napiszę post. :)

Dobroci +

Komentarze

Popularne posty