Trudny czas Świąt dla niepłodności

Zaczyna się najważniejszy sprawdzian naszych nerwów, smutku i cierpliwości. Niedługo spotkamy się z rodziną przy świątecznym stole. Pomimo braku składania indywidualnych życzeń jest to kolejny trudny czas dla nas. W głowie pojawia się mnóstwo pytań, wątpliwości. Czy powinniśmy w ogóle jechać do rodziny? Czy znów pojawią się niewygodne pytania, rady? Czy będę miała dość siły w sobie aby zachować pozory, zrobić dobrą minę do złej gry? A może w końcu nie wytrzymam i wybuchnę, lub ironizując (jak w przypadku koleżanek z pracy) zaznaczę, że niestety nie zawsze mamy to, czego byśmy chcieli?
Mdli mnie na myśl o tych świętach. Wolałabym zdecydowanie zamknąć się w domu, pójść do kościoła, pomodlić się, adorować Najświętszy Sakrament. Wolałabym całkowicie oddać się kontemplacji tego czasu Zmartwychwstania. Bo przecież jakkolwiek by nie spojrzeć na cierpienie i krzyż, który niesiemy, on zawsze kończy się życiem - kończy się zmartwychwstaniem.

Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się pojawić tutaj aby złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia :)

Dobroci +

Komentarze

Popularne posty