Cuda!

Chciałabym podzielić się z wami niesamowitą historią! Historią ludzi, którzy przez wiele lat zmagali się z niepłodnością, ale jeszcze zanim byli razem, otrzymali obietnicę, że będą mieć córeczkę i dadzą jej na imię Chloe! Bóg pisze niesamowite scenariusze!
W całym tym bólu i cierpieniu trzeba tylko Mu zaufać! I czekać! Mam nadzieję, że niedługo i ja będę śmiać się z tego całego cierpienia, wiedząc, że należy ono już do przeszłości!



Adopcja zawsze jest pewną ostatecznością, dla tych z nas, którzy bezskutecznie starają się o dziecko! Ale podobnie jak z wszelkimi badaniami, leczeniami, które nas przerażają, równie przerażające są procedury adopcyjne! Czy jednak nie warto się zastanowić, jeśli trwa to już zdecydowanie za długo i wyczerpało się wszelkie możliwości leczenia?

Ja jeszcze nie wiem... Jeszcze mam czas! I wierzę, że uda mi się i urodzę nasze maleństwo! :)

Komentarze

  1. NIe wiem czy bym nazwała adopcję ostatecznością. Ostateczność jakoś przygnębiająco mi się kojarzy. Nie wiem też czy warto wyczerpywać wszystkie możliwości leczenia... czy warto walczyć latami.Choć leczyć warto, jednak w moim odczuciu niekoniecznie do upadłego;-) A może jednak Pan Bóg wzywa do czegoś innego. My tak to właśnie rozeznaliśmy, zaniechaliśmy diagnostyki po jakichś dwóch latach i teraz nie wyobrażam sobie być inaczej. Pozdrawiam Wielodzietna mama ado:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za podzielenie się zdaniem na temat adopcji :) być może to jest kwestia dojrzałości, która musi nastąpić aby myśleć o adpocji w inny sposób! Być może nie jest to jeszcze czas dla nas :) jeżeli tego Bóg będzie od nas chciał, to mam nadzieję, że jak w przypadku z filmu udostępnionego powyżej, On przebije się przez nasz mur i w końcu poznamy Jego wolę :)
      Pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty